Rozdział 211. Pocałunek pełen czułości
„Chwileczkę, zaraz się dowiesz!” – wyszeptał Ryder, a jego twarz rozpromieniła się uśmiechem.
Zoey opuściła szybę samochodu, a wiatr musnął jej twarz, bawiąc się kilkoma pasmami włosów. Zapach kwiatów osmantusa wypełnił powietrze. Wzięła głęboki oddech, jej twarz rozświetliła się w słońcu.
Na chwilę obecną wszystko wydawało się idealne. Uśmiech Rydera poszerzył się; był wdzięczny, że jego ukochana jest obok niego.