Rozdział 581
Ona
Ściskam rękę siostry, zaciskam zęby i jęczę przez pierwsze pchnięcia, gdy drzwi znów się otwierają. Nie otwieram oczu - nie mogę patrzeć -
Szczerze mówiąc, w tej konkretnej chwili nie obchodzi mnie, kto to, do cholery, jest - czy to Hank, Roger, czy rebelianci, którzy przychodzą nas zabić - obchodzi mnie tylko okropny, rozdzierający ból, który czuję w sobie, gdy staram się sprowadzić na świat moje dziecko.