Rozdział 53
Ona
„ Wyglądasz promiennie”. Ojciec Sinclaira uśmiecha się do mnie z wózka inwalidzkiego. „Jak traktuje cię mój wnuk?”
„ Och, on z pewnością daje znać o swojej obecności”. Śmieję się, wsuwając ręce w rękawy płaszcza. Sinclair trzyma ubranie, a następnie prostuje je wokół moich ramion, jakby martwił się, że nie będzie mi wystarczająco ciepło. Był dziś wieczorem wyjątkowo nerwowy i chociaż rozumiem jego zdenerwowanie, zaczynam mieć dość traktowania mnie jak porcelanowej lalki. „Przestań się denerwować, Dominic, wszystko w porządku”.