Rozdział 144
„ To rzeczywiście wydaje się dziwne” – powiedziała Thea. „Uważałam, że to dziwne, że Kai kazał mi siedzieć na kolanach w szkole i nikt nic nie powiedział”.
„ Och, pobiliby każdego, kto by coś powiedział. Czekali, żeby cię odebrać od zawsze. Nikt tego nie zepsuje.”
Opowiedziała jej o ostatnich kilku miesiącach, o tym, jak Thea była w areszcie domowym i jak musiała zatrudnić Lizzy jako swoją asystentkę.