rozdział-527
Rozdział 0527
Jego ramiona obejmują mnie, trzymając mnie stabilnie, gdy zanurza się niemożliwie głębiej. Za każdym razem było tak samo, a mimo to jego rozmiar zawsze mnie zaskakiwał.
Dane znów się podnosi, jęczę cicho, gdy się uśmiecha, rozkoszując się dźwiękami, które wychodzę.