rozdział-450
Mallory
Padam na kanapę. Wszystkie trzy dzieciaki spały w tym samym czasie. To był jakiś cud. A ja jestem wyczerpana. Może ja też mogłabym się zdrzemnąć.
Zamykam oczy i z góry dochodzi dziwny dźwięk. To nie był krzyk, ale raczej bulgoczące jęknięcie/warknięcie. Oprócz chłopaków byłam jedyną osobą w domu. Eric poszedł uporać się z problemem.