Rozdział 1156 Ich własna wytrwałość
Kiedy Aleksandra usłyszała słodkie słowa córki, jej serce się roztopiło. Poczuła, że tak wiele zawdzięcza swoim dwóm drogocennym dzieciom.
Alexandra czule trzymała córkę w ramionach i pocałowała ją w różowy policzek. „Belindo, jesteś taka słodka. Bardzo cię kocham”.
„Ja też cię kocham.” Belinda uśmiechnęła się i pocałowała Alexandrę w policzek.