Rozdział 653 Nazwa perfum to taniec
Księżniczka Matylda zakryła usta dłonią, szepcząc. Wszyscy sędziowie wpatrywali się w działania Chloe.
Chloe wyciągnęła odłamek szkła ze stosu potłuczonych kawałków, cienki plaster idealnie pasował do jej dłoni. Podniosła lewą rękę i nacięła palec, jej twarz była pozbawiona jakiegokolwiek wyrazu.
Krew szybko sączyła się z rany. Na koniec pozwoliła dwóm kroplom krwi wpaść do świeżo przygotowanego flakonu perfum.