Rozdział 507 Oko Boga
„ Pani Petry, mamy kłopoty, mam wiarygodne informacje, że ktoś potajemnie kupuje akcje spółki. Wielu akcjonariuszy już sprzedało swoje akcje po niskiej cenie!”
Twarz Karoliny się odwróciła zbladła, zatrzęsła się gwałtownie i opadła na krzesło.
„ Nic dziwnego… nic dziwnego, że w firmie jest taki duży problem, ale ci marudzący akcjonariusze w ogóle nie zareagowali! Więc… oni…”