Rozdział 471 Cicha głośność
„ Największym ryzykiem w życiu jest odważne wyzwanie. Jeśli się boisz, to już przegrałeś”. Szyba samochodu była podniesiona, a Chloe patrzyła na jasne neony nieopodal, mówiąc z nonszalancją.
„ Czym jest taka mała porażka? To, co dała ci mama, wystarczy, żeby cię chronić. To narzędzie, które pomoże ci iść naprzód, a gdy zajdzie taka potrzeba, twoja najsilniejsza broń, żeby się chronić”. Oczy Jeanette intensywnie migotały, jej dłoń zaciskała się mocniej na pasach bezpieczeństwa. Mocno ugryzła się w wargę, a w jej oczach znów pojawiły się łzy.
Od cichych łez do cichych szlochów, a potem do głośnego krzyku.