Rozdział 144 Harmonia kaca: poranne przebudzenie
„No dobra, to się nie liczy, zróbmy to jeszcze raz!”
Wpatrywał się intensywnie w jej pijany, zamglony wyraz twarzy, jego głos był głęboki i bełkotliwy od alkoholu.
Chloe podświadomie próbowała odciągnąć brodę, ale mężczyzna trzymał ją mocno i nie chciał puścić.