Rozdział 1162
Słowa Chloe były stanowcze i rozkazujące, nie pozostawiały nikomu wątpliwości.
Miała w sobie tyle uroku, że nikt nie ośmielił się jej przerwać. Całe miejsce było ciche jak cmentarz, oczy wszystkich wpatrzone w Chloe, oczarowane jej słowami. Wendy powoli mrugnęła, a potem wybuchnęła śmiechem. Oparła się o siedzenie, kołysząc się, gdy wstała. „Hahaha. Myślisz, że jesteś lepsza ode mnie?”
Zacisnęła mocno ubranie, kierując je w stronę strzelnicy, z sarkastycznym uśmiechem: „Nie rozmawiajmy o niczym innym, tylko o tej strzelaninie, nie możesz mnie pokonać”