Rozdział 1103
Całkowicie zaskoczona Rhoda wylądowała płasko na tyłku.
Korytarz był wyłożony pluszowymi, luksusowymi dywanami, a upadek zwykle nie zaszkodzi. Ale ten? Ten był niezły. Grzmot rozbrzmiewał dookoła, wibracje można było poczuć od stóp do głów, po prostu słuchając.
Rhoda bolała cała. Jej umysł był kompletnym bałaganem, nie miała pojęcia, co do cholery się właśnie wydarzyło. Wszyscy gapili się na scenę rozgrywającą się na ich oczach.