Rozdział 228
Alexander podszedł do Sophii, delikatnie biorąc ją za rękę. „Wyjdź ze mną, okej?”
Sophia wielokrotnie kiwała głową. Oczywiście, że tak. Ten dom i członkowie rodziny... Nie mogła powstrzymać się od strachu na myśl o tym, kto mógłby być szpiegiem.
„Idź na górę i spakuj swoje rzeczy” – powiedział cicho Aleksander.