Rozdział 34
Evelyn pocieszająco poklepała Sophię po grzbiecie dłoni. „Nie martw się. Jestem zdrowsza, niż myślisz”.
Sophia odetchnęła z ulgą. „Dzięki Bogu, że jesteś cały! Wystraszyłeś mnie wczoraj wieczorem!”
Uśmiech Evelyn poszerzył się jeszcze bardziej. „Wiesz, nie jestem taka krucha. Muszę wyzdrowieć tak szybko, jak to możliwe, żebym mogła raz na zawsze rozprawić się z tym irytującym trzecim kołem dla ciebie”.