Rozdział 895
Tym razem został skompromitowany tylko dlatego, że nie było wystarczająco dużo ludzi, którzy by go chronili. Jednak wróg prawdopodobnie go nie zabił, ponieważ znał jego tożsamość.
Łzy spływały po policzkach Caroline, gdy powiedziała: „Przepraszam, że wciągnęłam cię w ten bałagan”.
Kirk nie mógł powstrzymać się od otarcia jej łez. Powiedział delikatnie: „Jak to jest twoja wina?”