Rozdział 1070
Cade najwyraźniej coś wymyślił i zaśmiał się lubieżnie. „Dobrze, panie Eddy. Po prostu zachowaj swoje zmartwienia dla siebie. Pani Evans odejdzie dokładnie tak, jak przyszła, kiedy nadejdzie czas”.
Wulgarny śmiech Cade'a wprawił Eddy'ego w zakłopotanie, ale myśląc o swojej obecnej potrzebie utrzymywania kontaktów z rodziną Snyderów, stłumił niezadowolenie.
Tymczasem Caroline nerwowo przeglądała jakieś dokumenty w samolocie.