Rozdział 458
Twarz Neery przybrała głęboki odcień czerwieni na słowa Jeana, a zażenowanie rozlało się na jej rysach niczym blask zachodzącego słońca.
Jej ręka, która mimowolnie go trzymała, wydawała się ją parzyć przy kontakcie. Szybko rozluźniła uścisk i odepchnęła go z irytacją.
„Kto... kto mówi, że cię wykorzystuję?”