Rozdział 345 Nie będę oszczędzał twojego języka
Jego ton wcale nie brzmiał, jakby żartował.
Gdy Sonny to usłyszał, poczuł dreszcze na plecach, a serce zaczęło mu walić.
Zacisnął zęby trzonowe i stał się jeszcze bardziej zły, zły na siebie i jeszcze bardziej zły na tego człowieka, miał ochotę przekląć.