Rozdział 1107
Baxter natychmiast poczuł wściekłość i kilka razy z rzędu uderzył dłonią w stolik.
„Chad! Rodzina Gordonów nie jest tylko twoja. Działasz lekkomyślnie, ignorując konsekwencje. Jak zamierzasz przewodzić rodzinie Gordonów? Jeśli wydarzy się coś nieodwracalnego, czy będziesz w stanie udźwignąć odpowiedzialność? Czy będziesz w stanie stawić czoła całej rodzinie Gordonów?”
„Byłeś wtedy tak bezczelny, wybierając tę rozpieszczoną dziewczynę na swojego następcę, nie biorąc pod uwagę uczuć reszty rodziny Gordon. To już było zupełnie nie na miejscu. A teraz ośmielasz się dalej zachowywać lekkomyślnie. Myślisz, że nie żyję?”