Rozdział 277
Tatum mruży oczy, patrząc na nią, gdy odwraca wzrok, zdając sobie sprawę, że warknięcie wyszło z ust Leili, gdy zasugerował, żeby niósł Tatianę.
Leila nie jest zazdrosna, może to jej wilk, ale on weźmie każdego.
Uśmiecha się na tę myśl, odwracając od niej wzrok, by nie czuła się jeszcze bardziej zawstydzona, i życzy sobie, by nie musiał nieść Tatiany.