Rozdział 67 Prawdziwy zwycięzca
Wczesnym rankiem Gwendolyn siedziała w kabinie pierwszej klasy samolotu. Była nadal pełna energii, popijając kawę.
Spojrzała przez okno, ale czarne jak smoła niebo utrudniało dostrzeżenie choćby zarysów chmur.
Gwendolyn chciała odwrócić wzrok, bo zaczynała się nudzić.