Rozdział 24 Emma była zawstydzona publicznie
Chociaż Emma chciała się bronić, nie wiedziała jak. Gdy jej oczy zrobiły się wilgotne, poczuła, że zaraz się rozpłacze. Więc mogła tylko zacisnąć usta i milczała.
W tym momencie jej asystentka, Lucy Green, która nie mogła już tego znieść, przemówiła: „Menadżerze Kent, myślę, że to, co powiedziałeś, przekroczyło pewną granicę”.
Chociaż Lucy powiedziała to cichym głosem, wszyscy usłyszeli jej słowa i zwrócili się w jej stronę. Wyprostowała plecy i spojrzała na kierownika Kenta, mówiąc: „Kierownik Wood nie jest takim typem osoby. Wszyscy współpracownicy pracujący w hotelu, pomyślcie o tym, jak kierownik Wood traktuje was w zwykłe dni. Zrobi wszystko, co w jej mocy, aby pomóc każdemu, kto jest w potrzebie i ma trudności finansowe, na przykład, przenosząc i pozwalając wam otrzymać pensję z góry. Za każdym razem, gdy dostanie coś pysznego, podzieli się tym z nami. Wczoraj, na przykład, gdy otrzymała bukiet kwiatów, podzieliła nawet wszystkie róże i pozwoliła każdemu wziąć jedną. Nawet niczego nie zatrzymała, w tym lalki, którą wręczono recepcjonistce. O tak, ktoś, kto ją ścigał, wysłał jej wczoraj kwiaty. Kierowniczka Wood jest taka piękna i jest tak wielu adoratorów, dlaczego miałaby sypiać z tak zwanym prezydentem? Kierowniku Kent, nie atakuj bezpodstawnie. Na podstawie tych słów, które właśnie powiedziałeś, a które nie są poparte żadnymi dowodami, kierownik Wood z pewnością może pozwać cię o zniesławienie”.