Rozdział 11 Ponownie
Kiedy Xavier wrócił, był kompletnie przemoczony. Ale udało mu się zebrać kilka grubych gałęzi i trochę dzikich owoców, kiedy już tam był.
„Zjedz je” – podał owoce Serrze, podczas gdy sam zajmował się przybijaniem gałęzi do wejścia do jaskini, skutecznie blokując wiatr i chłód, który wiatr niósł. Nie było jeszcze zupełnie ciemno, ale ich jaskinia stała się jeszcze ciemniejsza, gdy wejście zostało całkowicie zamknięte.
Słońca nigdzie nie widać i nie wiedzą, która jest godzina. Dopóki na zewnątrz szaleje burza, nie mogą nigdzie indziej pójść.