Rozdział 165
ASHLEY
Zabawa palcami wywołała u moich kumpli pierwotny głód.
Ciężko oddychali. Ich klatki piersiowe unosiły się i opadały, ujawniając, jak bardzo byli zdesperowani. Z nagłym przypływem natarczywości rzucili się do mnie, dysząc. Czułem potrzebę ich wilków. Chcieli mnie posiąść.