Rozdział 59
„ No cóż, już idę” – powiedział nagle stary pan Wright, wstając i patrząc na Annę z uśmiechem.
uśmiech.
„ Anno, możesz przyjść do mnie w każdej chwili. I nie martw się, zorganizuję wszystko na wesele. Daj mi znać, jeśli czegoś potrzebujesz.”