Rozdział 1225
Alyssa patrzyła w oczy Jaspera przez łzy. Mieli tylko siebie w oczach.
Zbliżał się do niej, jakby wspinał się po górach i przepłynął oceany, by do niej dotrzeć. Obok niej stał Winston.
Jasper, złapany w surrealistycznym oszołomieniu, wydawał się głęboko poruszony. Czuł się tak, jakby witał swoją narzeczoną. Świat wokół niego zapadł w ciszę. Słyszał tylko grzmiące bicie swojego serca. Scena wydawała się zbyt idealna, aby mogła być prawdziwa.