Rozdział 1097
Zbiorowy okrzyk przetoczył się wśród gapiów, gdy dowiedzieli się, że Zoe mogła uderzyć samą siebie. Sądząc po jej opuchniętych policzkach, wyrazili szok z powodu okrucieństwa, jakie sobie zadała.
Wszystkie kolory odpłynęły z twarzy Zoe. Wyjąkała: „A- Alyssa Taylor, o-o czym ty mówisz? Nie jestem szalona. Po co miałabym się uderzać?”
Alyssa cmoknęła językiem i wzruszyła ramionami. „Chyba jesteś szalona. Mało tego, nastraszyłaś mnie na śmierć. Powinnam była zażądać odszkodowania za cierpienie psychiczne. Jak śmiesz oskarżać mnie o coś, co sama sobie zrobiłaś? Myślisz, że możesz mnie oczerniać tylko dlatego, że nosisz nazwisko Harper?”