Rozdział 158
Amanda milczała po tym, jak ich przywitała. Ponieważ Victor nie dał jej szansy na odejście, nie miała innego wyboru, jak zostać i posłuchać ich rozmowy.
Sonya oderwała wzrok od Amandy i spojrzała na Victora z czułością. „Jakie to błogosławieństwo dla rodziny Acosta, teraz, gdy czujesz się dobrze!”
Victor uśmiechnął się i skinął głową, zanim zwrócił się do Amandy. „To wszystko dzięki dr Dickerson. Bez niej nadal byłbym przykuty do łóżka!”