Rozdział 1275
Tego samego wieczoru Samantha udała się do głównej rezydencji Franklin w stanie po urazie. W tym czasie Sonya właśnie skończyła kolację i spacerowała po ogrodzie.
Uśmiechnęła się szeroko, gdy zobaczyła, że Samantha przyszła ją odwiedzić. „Jesteś tu, Samantho? Co tak cię zajmowało przez te kilka dni, że nie przyszłaś, żeby dotrzymać mi towarzystwa?”
Samantha jedynie zacisnęła usta i opuściła głowę, nie odpowiadając kobiecie. Widząc to, Sonya podeszła do niej z zakłopotaniem. „Co się stało? Czy Miles znów się do ciebie przyczepił?”