Rozdział 37 Parny...
Punkt widzenia Valerie
Oczy Stephano nawiązały kontakt z moimi, a oczy przesunęły się niżej, powoli sprawdzając mnie od góry do dołu. W jego oczach było wyraźne pożądanie, co czyniło jego pragnienie mnie oczywistym.
Niesamowicie zdenerwowana, rzuciłam się po ręcznik, żebym mogła się przykryć. W tej chwili moja twarz była już całkowicie czerwona ze wstydu, intensywność jego oczu dobrze robiła, sprawiając, że byłam dziesięć razy bardziej zdenerwowana.