Rozdział 79
Kiedy tym razem się śmieję, brzmi to niemal naturalnie, ponieważ to, co powiedział, jest niemal zabawne. „Och, królu Piotrze, tak bardzo boję się być tym, który ci powie, że twoja słodka córka wcale nie jest tym, za kogo ją uważasz”.
Jego oczy zwężają się jeszcze bardziej, aż patrzy na mnie przez szparki. „Lepiej, żebyś miał satysfakcjonujące wytłumaczenie się z oczerniania mojej małej dziewczynki, bo inaczej to, co ty i twój rozpustny brat zrobiliście mojemu synowi, to dopiero początek tego, co ja wam zrobię”.
Tylko jedno słowo przychodzi mi na myśl, więc je wyrzuciłem, choć wkrótce mogę tego żałować. „Orgie” – mówię mu. „Mnóstwo. Prawie każdej nocy. Byłem obecny na dziesiątkach z nich, tak jak twój syn. I na większości kobiet, które Opal zostawiła w naszym zamku. Wszystkie przeżyłem kilka razy, w tym inne osoby z twojego królestwa i mojego... w tym twoje dzieci. Obie. Przykro mi, że to ja muszę ci to powiedzieć, ale...”