Rozdział 73
*Kane*
Szybko idę do pokoju brata, robiąc co w mojej mocy, żeby nie stracić opanowania, zanim tam dotrę. Moje dłonie są zaciśnięte w pięści i robię wszystko, co mogę, żeby nie uderzyć jedną z nich o ścianę.
W myślach przeglądam rozmowę, którą zamierzam odbyć z Lexem. Jestem spokojny, opanowany i opanowany, kiedy pytam go, czy ma pojęcie, jak bardzo spieprzył całą tę sytuację.