Rozdział 7 Ty mały bachorku
Wyraz twarzy Yan Mian zamarł na moment, zapominając, że góra lodowa wciąż była obecna. Szybko otrząsnęła się, odzyskała obojętność i wstała. „Panie Bo, jeśli nic innego nie ma, to pójdę”.
Bo Jingyan zacisnął wąskie usta, a jego oczy wypełniły się zimnym światłem. „W porządku.”
Szybko opuściła rodzinę Bo.