Rozdział 52
Zane POV
We troje znaleźliśmy Mavis wśród sukulentów, klnąc pod nosem na przelanie. Była dokładnie taka sama, jaką ją ostatnio znalazłem, ubrana w dżinsowy kombinezon, pas narzędziowy i słomkowy kapelusz w stylu Coolie. „Sarah, Alpha Zane” powitała nas, wycierając policzek grzbietem dłoni w rękawiczce ogrodowej. Spojrzała na naszego trzeciego członka. „Agencie Travis” powiedział, kiwając głową. „Ach, słyszałem o tobie” powiedziała. „Czy jest coś, w czym mogę pomóc?” „Marszałek Kim” powiedział Travis. „Pamiętasz go?” „Trudno nie” powiedziała. „Dziwny mały facet. Czy on sobie radzi?” „Nie żyje, a my traktujemy to jako śledztwo w sprawie zabójstwa”. Mrugnęła do nas. „Ojej. Ktoś zamordował Marsha? Za co?” „Właśnie w tym mamy nadzieję, że nam pomożesz” powiedział Travis.
„Cóż, na pewno nie na środku pustyni” – powiedziała, wskazując na rośliny pustynne wokół nas. „Wejdź do chaty i napij się herbaty”.