Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 101
  2. Rozdział 102
  3. Rozdział 103
  4. Rozdział 104
  5. Rozdział 105
  6. Rozdział 106
  7. Rozdział 107
  8. Rozdział 108
  9. Rozdział 109
  10. Rozdział 110
  11. Rozdział 111
  12. Rozdział 112
  13. Rozdział 113
  14. Rozdział 114
  15. Rozdział 115
  16. Rozdział 116
  17. Rozdział 117
  18. Rozdział 118
  19. Rozdział 119
  20. Rozdział 120
  21. Rozdział 121
  22. Rozdział 122
  23. Rozdział 123
  24. Rozdział 124
  25. Rozdział 125
  26. Rozdział 126
  27. Rozdział 127
  28. Rozdział 128
  29. Rozdział 129
  30. Rozdział 130
  31. Rozdział 131
  32. Rozdział 132
  33. Rozdział 133
  34. Rozdział 134
  35. Rozdział 135
  36. Rozdział 136
  37. Rozdział 137
  38. Rozdział 138
  39. Rozdział 139
  40. Rozdział 140
  41. Rozdział 141
  42. Rozdział 142
  43. Rozdział 143
  44. Rozdział 144
  45. Rozdział 145
  46. Rozdział 146
  47. Rozdział 147
  48. Rozdział 148
  49. Rozdział 149
  50. Rozdział 150

Rozdział 139

Czy... czy ja dobrze usłyszałam? Czy on właśnie powiedział "ty też"? Nie mogła uwierzyć własnym uszom, ale była pewna, że nie śni. Kiedy odzyskała orientację, mężczyzna już się odwrócił z lekkim grymasem na twarzy. Patrzyła, jak w milczeniu wchodzi po schodach. Zadrżała, gdy coś głęboko w jej piersiach pękło i zaczęło sączyć gęstą ciecz do jej wnętrzności. Dlaczego nie mogę tego dobrze zrozumieć? Pobiegła z powrotem do swojego pokoju i zagrzebała się w prześcieradłach, gdy jej serce waliło w piersi. Opowiem mu o Vivian jutro, chyba...

Następnego dnia... Vivian obudziła się pierwsza spośród trójki dzieci z powodu swojego podekscytowania. Nadal ubrana w różową piżamę z króliczkiem, wyszła z pokoju z potarganymi włosami , aby poszukać Sashy. Czekaj... gdzie jest mamusia? Przetarła oczy, stojąc przed szczelnie zamkniętymi drzwiami do sypialni swojej matki. Skrzyp... skrzyp... Nagle ktoś zszedł po schodach, a Vivian odwróciła się, żeby zobaczyć, kto to. To Tatuś! Stała przytwierdzona do ziemi, mocno ściskając pluszową syrenkę. Sebastian obserwował ją uważnie w milczeniu. Tego dnia miał wczesne spotkanie i nie spodziewał się, że tak wcześnie rano zobaczy małą dziewczynkę blokującą mu drogę. Spojrzał na nią ponownie i zauważył, że w jej oczach wciąż widać było cień strachu, chociaż nie odsunęła się, gdy się zbliżył. Po prostu stała przed nim, niepewnie na niego patrząc.

„ Twoja mamusia jeszcze śpi?” zapytał łagodnie, gdy spojrzał jej w oczy. Vivian mocno przytuliła swojego pluszaka i zamruczała:

تم النسخ بنجاح!