Rozdział 102
Hannah była rozżalona: „Tato, powinieneś zastanowić się nad sobą, zanim zaczniesz obwiniać Daniela. Czy zapomniałeś, jak przez te wszystkie lata traktowałeś nas jak śmieci? Czy naprawdę kiedykolwiek uważałeś Daniela za swojego syna?”
Bezprecedensowo Daniel obstawał przy swoim. „Tato, myślę, że Hannah ma rację”.
Twarz Adama pociemniała. „Jesteś... jesteś takim mięczakiem pod pantoflem, który jest pod pantoflem twojej żony”.