Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 1 Morderstwo
  2. Rozdział 2 Przeproś
  3. Rozdział 3 Nie zrobiłem nic złego
  4. Rozdział 4 Weźmy rozwód
  5. Rozdział 5 Nie chcę jego cholernych pieniędzy
  6. Rozdział 6 Witamy ponownie
  7. Rozdział 7 Twoje życie będzie płynąć gładko od...
  8. Rozdział 8 Wideo Wydane
  9. Rozdział 9 Ona postanowiła się ze mną rozwieść
  10. Rozdział 10 Czy obraziłeś Pana Phillipsa?
  11. Rozdział 11 Tajemniczy CEO Elite Lux
  12. Rozdział 12 Sophia i CEO Elite Lux
  13. Rozdział 13 Transmisja na żywo
  14. Rozdział 14 Żart
  15. Rozdział 15 Tożsamość ujawniona
  16. Rozdział 16 Triumfalny powrót Sophii
  17. Rozdział 17 Bezwstydny
  18. Rozdział 18 Pewność siebie Henry'ego
  19. Rozdział 19 Głupiec z miłości
  20. Rozdział 20. Niebo czy piekło na 18. piętrze
  21. Rozdział 21 Bezwstydny
  22. Rozdział 22 Nie walcz ze świniami
  23. Rozdział 23 Przekroczyłeś granicę
  24. Rozdział 24 Emma, zapamiętaj tę lekcję!
  25. Rozdział 25 Nikt nie może jej powstrzymać
  26. Rozdział 26 Czy ona naprawdę jest tą samą Sophią?
  27. Rozdział 27 Czy to naprawdę może być Sophia
  28. Rozdział 28 Sophia stała się mądrzejsza
  29. Rozdział 29 Nie możemy być przyjaciółmi
  30. Rozdział 30 Opróżnij dom
  31. Rozdział 31 Nawet ja muszę Go szanować
  32. Rozdział 32 Dawno temu nie miała domu
  33. Rozdział 33 Rozbój w biały dzień
  34. Rozdział 34 Nie przestawaj marzyć
  35. Rozdział 35 Emma widziała Ethana
  36. Rozdział 36 Rzeczy, o których nie powiedziano
  37. Rozdział 37 Gospodyni domowa szyta na miarę
  38. Rozdział 38 Idealne dopasowanie
  39. Rozdział 39 Raczej Sophia niż Emma
  40. Rozdział 40 Wydostań swoją siostrę
  41. Rozdział 41 Kopaczka złota
  42. Rozdział 42 Dlaczego rozwiodłeś się z Sophią dla Emmy
  43. Rozdział 43 Sophia go zignorowała
  44. Rozdział 44 Jak niegrzecznie
  45. Rozdział 45 Idiota
  46. Rozdział 46 Czy ty sobie ze mnie kpisz?
  47. Rozdział 47 Nikt, na kim można polegać
  48. Rozdział 48 Przypomnienie
  49. Rozdział 49 Prawdziwa dziedziczka
  50. Rozdział 50 Czy użyłeś zabezpieczenia?

Rozdział 6 Witamy ponownie

Gdy Liam wszedł, zauważył, że jego sekretarka właśnie zakończyła rozmowę telefoniczną.

Zapytał swobodnym tonem: „Kto był na linii?”

Sekretarka, pozornie obojętna, odpowiedziała: „To była Sophia. Domaga się rozwodu i nawet zaplanowała rozprawę sądową na jutro rano na ósmą”.

Gdy słowa zawisły w powietrzu, Emma nie mogła powstrzymać się od szyderczego uśmiechu.

Czy Sophia mogłaby poważnie myśleć o rozwodzie, biorąc pod uwagę głębokie uczucie, jakie żywi do Liama?

Mimo swego sceptycyzmu Emma nadal udawała niewiniątko.

Przytuliła się do ramienia Liama, przyciskając się do niego i przemówiła z uwodzicielską gracją. „To ja jestem winna, prawda? Sophia musi być zła, że poświęcałeś mi tyle uwagi, kiedy byłam w szpitalu. Jest ewidentnie zazdrosna. Może powinnam ją przeprosić”.

Kojący dotyk Liama pocieszył Emmę. „Nie przejmuj się tym. Nic z tego nie jest twoją winą. Sophia potrafi być dość małostkowa. Chce rozwodu? Dobrze, pójdę jutro do sądu i zobaczę, czy naprawdę tak myśli!”

Z przesadnym wyrazem zaskoczenia Emma przechyliła głowę i odpowiedziała: „Liam, nie działaj pochopnie. Jak ona naprawdę może chcieć się z tobą rozwieść? Ona po prostu próbuje cię zastraszyć. Gdybyś naprawdę zgodził się na rozwód, byłaby zawstydzona. Nie idź, okej?”

Usta Liama zacisnęły się w cienką linię, a jego oczy pociemniały z irytacji. „Jeśli nie pójdę, ona będzie dalej używać rozwodu, żeby mi grozić. Kto, do cholery, to zniesie? Co więcej, pożar był całkowicie jej dziełem. Emma, nie zasłużyłaś na to, a ja dopilnuję, żeby Sophia się do tego przyznała”.

Emma pochyliła głowę, niczym wcielenie uległości, i postanowiła zachować milczenie.

Obecni nie wiedzieli, że po słowach Liama na jej ustach na krótko zatańczył przerażający, złowrogi uśmieszek.

Tego samego dnia sekretarka Liama położyła na jego biurku świeżo dostarczoną umowę rozwodową.

Po powrocie ze spotkania Liam rzucił okiem na okładkę dokumentu i z pogardą wrzucił go do kosza.

Sophia posunęła się za daleko i to była ostatnia kropla.

Tymczasem Sophia, po wręczeniu dokumentu rozwodowego, wycofała się do hotelu, z poczuciem ostateczności w kroku.

Zawsze wyobrażała sobie, że rozstanie z Liamem ją zniszczy, pozostawiając jej serce w ruinie.

Jednak gdy nadszedł decydujący moment, jedynym uczuciem, jakie ją ogarnęło, była głęboka, wyzwalająca ulga.

Tak długo trzymała się pustej fantazji o miłości do Liama, że oszukała samą siebie, myśląc, że jest on wszystkim, co ma.

Jednak pozostawienie go okazało się zaskakująco prostsze niż przypuszczałam.

Z chlipnięciem zamierzała wejść do hotelu.

Podniosła oczy i stanęła jak wryta, oszołomiona.

Przed nią przy wejściu zebrali się najważniejsi członkowie zespołu projektantów Elite Lux.

To właśnie te osoby obdarzyły nieletnią Sophię swoim niezachwianym zaufaniem, gdy firma dopiero rozkwitała.

Stali u jej boku, z wyjątkiem sytuacji, gdy zdecydowała się poślubić Liama.

Ostrzegali ją wówczas, stanowczo twierdząc, że Liam nie jest dla niej odpowiednim mężczyzną, ale ona stanowczo zbagatelizowała ich obawy.

Trzymała się przekonania, że prawdziwa miłość usprawiedliwia wszelkie poświęcenia, pokonywanie każdej odległości i brak żalu.

Teraz, rozmyślając o tamtych czasach, zdała sobie sprawę ze swojej naiwności.

Stając twarzą do swojej drużyny, usta Sophii drgnęły w subtelnym uśmiechu, a jej oczy mieniły się łzami, przytłoczone powodzią wspomnień.

Stojąc przed nią, grupa utworzyła idealny rząd, ich radosne twarze rozświetlały przestrzeń. „Witamy ponownie!”

W obrębie hotelu Anna podeszła do Sophii, gdy pozostali poszli do swoich pokoi. „Sophia, kiedy wyjeżdżamy?”

Siedziba Elite Lux mieściła się daleko za granicą.

„Przyprowadźcie tu Jacka” – poinstruowała Sophia.

Anna była zdezorientowana.

„Choć to małżeństwo musi się zakończyć, ja również muszę oczyścić swoje imię” – wyjaśniła Sophia.

Anna przeszła przez korytarz, otworzyła drzwi naprzeciwko drzwi Sophii i zawołała: „Jack, Sophia cię potrzebuje”.

Genialność Jacka Parkera tkwiła w jego obsesji na punkcie technologii, spędzaniu większości czasu w odosobnieniu w serwerowni. Ale dziś był tu z jednego powodu — aby powitać Sophię.

Ubrany całkowicie na czarno, jego bluza z kapturem rzucała cienie na twarz, pozostawiając pod całunem widoczne tylko blade usta. Jego cera, surowa i upiorna, nadawała mu niezaprzeczalną wampiryczną aurę.

„Sophia, co mogę dla ciebie zrobić?” Ton Jacka był spokojny, z nutą ciekawości.

تم النسخ بنجاح!