Rozdział 21 Bezwstydny
Oczy Sophii się zwęziły, rzucając mroźne milczenie na grupę, która gorliwie zabiegała o jej uwagę.
W pobliżu nawet ochroniarz nerwowo się wiercił. „Pani Harper, bardzo przepraszam. Widziałem, jak przybyli razem i założyłem, że są związani z firmą projektową. Dlatego nie potwierdziłem ich tożsamości, zanim ich wpuściłem”.
Cień irytacji przemknął przez twarz Sophii, a jej brwi się zmarszczyły.