Rozdział 51 Szacunek do samego siebie
Od momentu, gdy wzrok Olivii padł na Ethana, jej uśmiech był niewzruszony. Uważała go za wzorowy wybór na zięcia.
Pochylając się w stronę Henry'ego, mruknęła: „Ethan naprawdę jest kimś innym, prawda? Spójrz, jaki jest uprzejmy i troskliwy. Jeszcze oficjalnie nie zaczęliśmy, a on już niesie prezent”.
Henry, obserwując opanowaną i pełną szacunku postawę Ethana, skinął głową na znak uznania.