Rozdział 295 Posiłek pełen niebezpieczeństw
Uśmiech Clarka był pełen pogardy, gdy w milczeniu słuchał rozmowy między dwoma reporterami. Otworzył drzwi i miał zamiar wyjść i wejść do hotelu.
„A co jeśli bym ci towarzyszyła?” Layla była o niego bardzo zaniepokojona.
„Nie” – pokręcił głową i powiedział. „Już wiemy o ich planach, więc nie ma się czego bać”.