Rozdział 282 Przyjęcie urodzinowe
Clark starał się jak mógł ukryć lekką panikę, która go ogarnęła. Mimo to krople zimnego potu spływały mu po plecach. Przyjrzał się uważnie wyrazowi twarzy Layli i stwierdził, że nie była aż tak zdenerwowana, więc ostrożnie odpowiedział: „Cóż... Nigdy ci nie mówiłem, że jestem biedny”.
Layla była w szoku. To... było prawdą. Mieszkał w willi od samego początku i żył luksusowym życiem. Ale potem, gdy usłyszała wiadomość o bankructwie rodziny Smith, stale czuła, że Clarkowi zabraknie pieniędzy, więc przekonała go, aby odłożył trochę pieniędzy na czarną godzinę. Ku zaskoczeniu wszystkich Clark jej nie poprawił. Postanowił zamieszkać z nią w tym obskurnym wynajętym mieszkaniu.
Twarz Layli zarumieniła się ze wstydu. „Och... masz rację. Doszłam do tego wniosku sama. Teraz, kiedy o tym myślę, masz tak potężnego ojca chrzestnego... ma sens, że nie brakowało ci pieniędzy. Wygląda na to, że wszystko było po prostu moją iluzją”.