Rozdział 155 Taka intrygantka
Layla nagle wpadła w ramiona Clarka.
Ugryzł ją w obojczyk, a ona nie mogła powstrzymać się od zamarcia. Ale mimo to nie powstrzymała go.
„Skoro już dałeś upust swojemu gniewowi, czy możesz już nie być na mnie zły?” wyszeptała Layla i zakopała głowę w jego piersi.