Rozdział 61 Nie możesz być martwy
Punkt widzenia Lili
Szpital był zatłoczony przez roztrzęsionych i pijanych studentów. Większość z nich była pokryta sadzą z pożaru, a niektórzy mieli na sobie krew.
Na szczęście miałem tylko trochę sadzy, ponieważ Enzo zdołał zetrzeć większość z mojej twarzy. To moje ubranie wyrządziło najwięcej szkód.