Rozdział 244
Punkt widzenia Lili
Byłem zdumiony, ile osób było w sali zgromadzeń; uczniowie ustawili się w kolejce przed drzwiami, czekając, aż je otworzą, żeby mogli wejść. To była w zasadzie cała szkoła; wiedziałem, że to obowiązkowe wydarzenie dla wszystkich, ale nie sądziłem, że wszyscy będą tu w tym samym czasie. Brody spotkał nas przy tylnym wejściu, przez które, jak powiedział mi dyrektor Prescott, miałem wejść. Drzwi były otwarte i gdy już byliśmy w środku, spotkaliśmy się z kilkoma członkami zarządu.
„ O, dobrze, że jesteś” – powiedział jeden z nich.