Rozdział 243
Punkt widzenia Lili
Mój budzik zadzwonił dokładnie o 7 rano. Prawie go złapałam i rzuciłam przez pokój, ale wiedziałam, że dziś jest bardzo ważny dzień i muszę wstać wcześnie, żeby się do niego przygotować. Na pewno nie byłam już przygotowana, mimo że Rachel i Becca mnie o to nękały.
„ Obudź się, śpiochu!” – usłyszałem Rachel, otwierając drzwi mojej sypialni i odsłaniając zasłony, pozwalając jasnym promieniom słońca wpaść do słabo oświetlonego pokoju.