Rozdział 221
Punkt widzenia Lili
„ Och, moja bogini!” wykrzyknęła panna Emily, zrywając się na nogi. Cały mój lunch wyślizgnął mi się z rąk i rozprysł się na ziemi; osiadł też na moim ubraniu. Ja również zerwałam się na nogi, a moje serce biło jak szalone.
„ Przepraszam bardzo” – wyszeptałam, czując, jak mój mózg zaczyna grzechotać. Pani Emily pobiegła do mnie z serwetkami. Pochyliłam się i starałam się jak najlepiej wyczyścić mój lunch z ziemi.