Rozdział 147 – Connie zaginęła
Punkt widzenia Lili
Byłem w całkowitym szoku, że Leroy zaoferował mi prawdziwe stypendium do tej szkoły. Miał taki wyraz twarzy, że wierzyłem w każde słowo, które mówił. To była szczerość, która szarpnęła mnie za serce i wiedziałem w tym momencie, że muszę podjąć prawdziwą decyzję.
„ Nie jestem pewna, co powiedzieć…” – wyszeptałam, gapiąc się na niego szeroko otwartymi oczami.