Rozdział 61
„Ice, to ojciec Ace’a. On oszalał. Musieli mu dać środek uspokajający. Obwinia cię, że nie wybrałeś jego zamiast Aleca.”
„Nie ma powodu, żeby jej to teraz mówić! Mogło to poczekać. Czego się po niej spodziewasz?” Jasper dziwnie stał po mojej stronie. Rzucając mu dziwne spojrzenie, skrzyżowałam ramiona na piersi.
„Nie wiem. Cała ta sprawa jest popieprzona. Mój brat umarł. Ja po prostu...” Jacob był zagubiony.