Rozdział 316
Trudno było zrozumieć, co czuła. Była w niej jakaś obojętność, zmartwienie, a nawet odrobina szczęścia. Minęło sporo czasu, zanim znów się odezwała. „Ufasz mu, że to zrobi?”
„Ani trochę. On trzymał cię w bezpieczeństwie przez całe życie, więc mam nadzieję, że tak będzie dalej”.
„Ryzykuje swoje życie” – to było stwierdzenie, nie pytanie.